Zmiany w prawie pracy w 2023r. POBIERZ
Czy można wykonać badanie okresowe prywatnie?
Kto wytycza miejsce wykonania badań?
Miejsce wykonania badań wyznacza pracodawca, który powinien mieć zawartą
umowę z jednostką medycyny pracy. Powinność ta powstaje w momencie
zatrudnienia pierwszego pracownika. Na podstawie zawartej umowy wykonywane są
badania lekarskie oraz pozostałe świadczenia
z zakresu profilaktycznej opieki zdrowotnej nad zatrudnionymi pracownikami.
WAŻNE! Przeprowadzenie badań u lekarza, który nie zawarł umowy
z pracodawcą jest niezgodne z prawem i może być zakwestionowane, o czym mówi
art. 12 o służbie medycyny pracy.
Jak
rozwiązywać spory zbiorowe
W
relacjach medialnych pojawia się często pojęcie sporu zbiorowego.
Używają go także – choć nie zawsze we właściwym znaczeniu –
strony stosunku pracy. Czym pod względem prawnym jest spór
zbiorowy?
ANDRZEJ
MAREK
Sędzia
Sądu Okręgowego w Legnicy
Regulacje
dotyczące sporów zbiorowych zawarte są w ustawie z 23 maja 1991 r.
o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Ustawa ta określa spór
zbiorowy przez wskazanie jego przedmiotu. Stanowi ona, że spór
zbiorowy pracowników z pracodawcą lub pracodawcami może dotyczyć
warunków pracy, płac lub świadczeń socjalnych oraz praw i
wolności związkowych pracowników lub innych grup, którym
przysługuje prawo zrzeszania się w związkach zawodowych. Powyższe
określenie przedmiotu sporu zbiorowego stanowi katalog zamknięty
(inne kwestie nie mogą być przedmiotem takiego sporu). Zawiera ono
jednak nieprecyzyjne określenia. Dlatego w praktyce zdarza się, że
związki zawodowe reprezentujące pracowników wchodzą w spór
zbiorowy z pracodawcą co do spraw, które nie powinny stanowić
przedmiotu takiego sporu. Trzeba przy tym pamiętać, że nie jest
dopuszczalne prowadzenie sporu zbiorowego w celu poparcia
indywidualnych żądań pracowniczych, jeżeli ich rozstrzygnięcie
jest możliwe w postępowaniu przed organem rozstrzygającym spory o
roszczenia pracowników. Takim organem jest niewątpliwie sąd pracy
Przykładowo
nie będzie zatem możliwe wszczęcie sporu zbiorowego z powodu
niewypłacania pracownikom wynagrodzenia (całości lub części),
gdyż pracownicy mogą wnieść pozwy do sądu pracy o zasądzenie
tego świadczenia (mają konkretne, indywidualne roszczenia w tym
zakresie).
Zdarza
się, że spór zbiorowy jest prowadzony w wielozakładowej firmie,
będącej osobą prawną. Kto w takiej sytuacji jest stroną w
sporze?
Prawa
i interesy zbiorowe pracowników mogące być przedmiotem sporu
zbiorowego reprezentowane są przez związki zawodowe. Działając na
rzecz pracowników, mają one wyłączność na wszczynanie sporów
zbiorowych. Co do strony pracowniczej nie ma więc większych
problemów, natomiast określenie, kto jest pracodawcą – zarówno
dla potrzeb indywidualnych, jak i zbiorowych stosunków pracy –
może rodzić wątpliwości. Są one szczególnie widoczne w
przypadku podmiotów o rozbudowanej strukturze organizacyjnej, takich
jak np. spółki akcyjne lub spółki z ograniczoną
odpowiedzialnością. Nie zawsze jest bowiem jasne, czy pracodawcą
jest osoba prawna (spółka jako całość), czy wchodzące w skład
jej struktury organizacyjnej mniejsze jednostki (np. oddziały) jako
tzw. pracodawcy wewnętrzni. Warto zauważyć, że Kolegium Arbitrażu
Społecznego przy Sądzie Najwyższym w uzasadnieniu postanowienia z
17 października 1996 r. (KAS 2/96, OSNP 1997/10/180), wskazało, że
wprawdzie spółka (chodziło o spółkę węglową) nie jest
pracodawcą w rozumieniu art. 3 kodeksu pracy, gdyż pracodawcami są
poszczególne kopalnie, to jednak z uwagi na sposób zarządzania i
gospodarowania środkami finansowymi oraz organizację całej spółki
toczenie sporu z poszczególnymi kopalniami jest mało racjonalne. Z
tego względu Kolegium uznało, że stroną sporu (w tym wypadku
dotyczącego przekazania określonych kwot na rachunki zakładowych
funduszy świadczeń socjalnych poszczególnych kopalń) nie są
poszczególni pracodawcy, a cała spółka.
Generalnie
w orzecznictwie Sądu Najwyższego można spotkać poglądy uznające,
że jeśli chodzi o stronę pracodawcy, to ten podmiot, który ma
władzę ekonomiczną, jest uprawniony do zawarcia porozumienia
zbiorowego. Może zatem zdarzyć się tak, że w określonych
okolicznościach faktycznych (np. wówczas, gdy spór obejmuje
wszystkie oddziały spółki), za stronę sporu zbiorowego trzeba
będzie uznać spółkę jako całość, choć poszczególne jej
oddziały będą pracodawcami w rozumieniu art. 3 k.p. dla
zatrudnionych w nich pracowników.
Ustawa
określa, od kiedy istnieje spór zbiorowy. Czy są jakieś granice
czasowe trwania takiego sporu?
Spór
zbiorowy pod względem prawnym powstaje od dnia wystąpienia (na
piśmie) przez związek zawodowy do pracodawcy ze stosownymi
żądaniami, o ile pracodawca nie uwzględnił wszystkich żądań w
terminie określonym w tym wystąpieniu, nie krótszym niż trzy dni.
Spór zbiorowy istnieje zatem od dnia wystąpienia przez związek
zawodowy z określonymi żądaniami, mimo że pracodawcy zapewnia się
okres nie krótszy niż trzy dni na zajęcie stanowiska wobec
wszystkich zgłoszonych żądań.
Jeśli
natomiast chodzi o zakończenie sporu zbiorowego, to może ono
nastąpić przez uwzględnienie w całości żądań strony
pracowniczej (co należy do rzadkości), poprzez zawarcie
porozumienia kończącego etap rokowań lub mediacji albo wydanie
orzeczenia przez kolegium arbitrażu społecznego lub też w wyniku
porozumienia postrajkowego. Ustawa nie określa jednak momentu, w
którym spór uznaje się za zakończony. Zależy to od samych stron.
Oczywiście najlepszym rozwiązaniem jest zakończenie sporu już na
jego wstępie – w wyniku uwzględnienia przez pracodawcę żądań
zgłoszonych przez stronę pracowniczą. Najczęściej jednak nie
jest to możliwe. Brak w ustawie przepisów określających
maksymalny okres trwania sporu zbiorowego (oraz pozwalających na
uznanie go za zakończony) może w praktyce rodzić problemy. Chodzi
tu o spory w tzw. fazie uśpienia, które formalnie trwają, ale
strona związkowa nie dąży do ich zakończenia. Powoduje to dla
pracodawcy swoisty stan zawieszenia (szczególnie w sytuacji uśpienia
sporu na etapie przedstrajkowym, czyli po etapie rokowań i
mediacji). W wyniku takiego uśpionego sporu może bowiem wybuchnąć
strajk. Jest to szczególnie niebezpieczne dla pracodawców, którzy
nie mogą pozwolić sobie na przerwy w działalności (w produkcji,
świadczeniu usług na rzecz swych kontrahentów itp.). Niezbędne
byłoby zatem wprowadzenie do ustawy odpowiedniego przepisu
ograniczającego czas trwania sporu zbiorowego. Jest to zadanie dla
ustawodawcy.
Czy
ustawa określa sposób, w jaki strony sporu zbiorowego powinny
prowadzić rokowania?
Rokowania
są pierwszym i obligatoryjnym etapem rozwiązywania sporu
zbiorowego. Pracodawca ma obowiązek podjąć rokowania w celu
rozwiązania sporu w drodze porozumienia, zawiadamiając równocześnie
o powstaniu sporu właściwego okręgowego inspektora pracy. Podjęcie
rokowań przez pracodawcę powinno przy tym nastąpić niezwłocznie
(czyli bez nieuzasadnionej zwłoki) po zgłoszeniu żądań przez
podmiot reprezentujący interesy pracownicze. Ustawa nie określa
natomiast, w jaki sposób rokowania mają przebiegać, a w
szczególności, w jakim terminie (z jaką częstotliwością), w
jakim miejscu i z udziałem ilu reprezentantów strony mają spotykać
się w czasie rokowań. Brak także przepisów, które określałyby,
jak długo powinny trwać rokowania oraz czy mają być one jawne,
czy poufne. Decydują o tym same strony. Z pewnością rokowania
powinny być prowadzone w dobrej wierze – z poszanowaniem
stanowiska drugiej strony, bez prób stosowania nacisku, z
rzeczywistym zamiarem osiągnięcia porozumienia. Żadna ze stron nie
powinna zatem podejmować działań zmniejszających szanse na jak
najszybsze zakończenie sporu (np. poprzez nieudzielanie odpowiedzi
na propozycje drugiej strony lub niestawianie się na ustalone
spotkania). Rokowania kończą się podpisaniem porozumienia, które
jest wiążące dla stron sporu, lub sporządzeniem protokołu
rozbieżności.
Obowiązkowa
jest także mediacja. Jaka jest rola mediatora na tym etapie sporu?
Rzeczywiście,
mediacja jest drugim, obligatoryjnym etapem rozwiązywania sporu
zbiorowego, poprzedzającym przeprowadzenie strajku lub innej akcji
protestacyjnej. Wprawdzie jeszcze przed strajkiem istnieje możliwość
podjęcia próby rozwiązania sporu poprzez poddanie go
rozstrzygnięciu kolegium arbitrażu społecznego, ale jest to
fakultatywna faza rozwiązywania sporu, rzadko wykorzystywana w
praktyce. Jeśli chodzi o mediatora, to ustalają go wspólnie strony
sporu zbiorowego. Może nim być osoba z listy ustalonej przez
ministra właściwego do spraw pracy w uzgodnieniu z organizacjami
związkowymi oraz organizacjami pracodawców. Strony nie są jednak
ograniczone w wyborze mediatora do osób wskazanych na takiej liście
(mogą zaakceptować i wybrać osobę spoza listy). Nic nie stoi
także na przeszkodzie, aby mediatorów było kilku. Jeżeli strony
sporu zbiorowego nie porozumieją się w sprawie wyboru mediatora w
ciągu pięciu dni od zakończenia poprzedniego etapu sporu (czyli od
podpisania protokołu rozbieżności), to dalsze postępowanie jest
prowadzone z udziałem mediatora wskazanego, na wniosek jednej ze
stron, przez ministra właściwego do spraw pracy z listy mediatorów.
Należy
zaznaczyć, że mediator nie ma uprawnień do podejmowania decyzji
wiążących strony konfliktu lub do władczego rozstrzygnięcia
sporu. Jego rola polega na pomocy w polubownym zakończeniu sporu.
Powinien on przy tym działać elastycznie. Z tego względu mediator
może (i powinien) zbierać informacje o źródle konfliktu,
proponować (wskazywać) stronom możliwości jego rozwiązania
(sporządzać na piśmie projekty ewentualnego porozumienia),
organizować i brać udział w spotkaniach stron. To jednak strony
decydują ostatecznie o treści i zakresie porozumienia kończącego
spór zbiorowy. Niewątpliwie wskazane jest (choć nie jest to wymóg
ustawowy), aby mediator dysponował wiedzą przydatną do
przeprowadzania postępowania mediacyjnego, a także umiejętnością
stosowania technik negocjacyjnych. Doświadczony mediator potrafi
poprowadzić mediację w taki sposób, aby skupić uwagę stron na
istocie problemu i jego rozwiązaniu, starając się stworzyć ku
temu odpowiedni klimat i zapobiec powoływaniu przez strony
argumentów pozamerytorycznych, które z pewnością nie przyczyniają
się do zawarcia porozumienia. Warto zaznaczyć, że nie ma z góry
(ustawowo) określonego czasu trwania mediacji. Uzależnione jest to
od przedmiotu sporu, jego przebiegu i zachowania samych stron.
Niektórzy
przedstawiciele związków zawodowych uważają, że zbyt wysokie
koszty pracy mediatorów zniechęcają do korzystania z ich usług
przy rozwiązywaniu sporu. Kto ponosi te koszty?
Mediatorowi
przysługuje wynagrodzenie oraz zwrot poniesionych kosztów przejazdu
i zakwaterowania. Ich wysokość określa umowa zawarta przez
mediatora ze stronami sporu (umowa pomiędzy stronami a mediatorem o
prowadzenie mediacji, do której odpowiednie zastosowanie mają
przepisy kodeksu cywilnego o zleceniu). Wynagrodzenie mediatora nie
powinno być jednak niższe od ustalonego w drodze rozporządzenia
przez ministra gospodarki i pracy. Wynosi ono 388 zł za pierwszy
dzień mediacji, 311 zł za drugi oraz 235 zł za trzeci i każdy
następny dzień mediacji.
Koszty
postępowania mediacyjnego ponoszą strony sporu zbiorowego w równych
częściach, chyba że uzgodnią inny ich podział. W razie
udokumentowanego braku środków na pokrycie tych kosztów – na
wniosek strony sporu zbiorowego – minister pracy i polityki
socjalnej pokrywa koszty mediacji, z tym że wynagrodzenie mediatora
pokrywane jest do wysokości określonej we wskazanym wyżej
rozporządzeniu. Pojęcie: udokumentowany brak środków na pokrycie
kosztów mediacji jest jednak niedookreślone i nie ma tak naprawdę
środków prawnych umożliwiających sprawdzenie, czy rzeczywiście
pracodawcy lub związku zawodowego nie stać na opłacenie usług
mediatora. Być może z tego względu ministerstwo tak rzadko zwraca
te koszty.
PODSTAWA
PRAWNA
●
Art. 1–5 i art. 7–16 ustawy z 23 maja 1991 r. o
rozwiązywaniu sporów zbiorowych (Dz.U. nr 55, poz. 236 z późn.
zm.).
●
Par. 1–2 rozporządzenia ministra gospodarki i pracy z
8 grudnia 2004 r. w sprawie warunków wynagradzania mediatorów z
listy ustalonej przez ministra właściwego do spraw pracy (Dz.U. nr
269, poz. 2673).
Jak
rozwiązywać spory zbiorowe
W
relacjach medialnych pojawia się często pojęcie sporu zbiorowego.
Używają go także – choć nie zawsze we właściwym znaczeniu –
strony stosunku pracy. Czym pod względem prawnym jest spór
zbiorowy?
ANDRZEJ
MAREK
Sędzia
Sądu Okręgowego w Legnicy
Regulacje
dotyczące sporów zbiorowych zawarte są w ustawie z 23 maja 1991 r.
o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Ustawa ta określa spór
zbiorowy przez wskazanie jego przedmiotu. Stanowi ona, że spór
zbiorowy pracowników z pracodawcą lub pracodawcami może dotyczyć
warunków pracy, płac lub świadczeń socjalnych oraz praw i
wolności związkowych pracowników lub innych grup, którym
przysługuje prawo zrzeszania się w związkach zawodowych. Powyższe
określenie przedmiotu sporu zbiorowego stanowi katalog zamknięty
(inne kwestie nie mogą być przedmiotem takiego sporu). Zawiera ono
jednak nieprecyzyjne określenia. Dlatego w praktyce zdarza się, że
związki zawodowe reprezentujące pracowników wchodzą w spór
zbiorowy z pracodawcą co do spraw, które nie powinny stanowić
przedmiotu takiego sporu. Trzeba przy tym pamiętać, że nie jest
dopuszczalne prowadzenie sporu zbiorowego w celu poparcia
indywidualnych żądań pracowniczych, jeżeli ich rozstrzygnięcie
jest możliwe w postępowaniu przed organem rozstrzygającym spory o
roszczenia pracowników. Takim organem jest niewątpliwie sąd pracy
Przykładowo
nie będzie zatem możliwe wszczęcie sporu zbiorowego z powodu
niewypłacania pracownikom wynagrodzenia (całości lub części),
gdyż pracownicy mogą wnieść pozwy do sądu pracy o zasądzenie
tego świadczenia (mają konkretne, indywidualne roszczenia w tym
zakresie).
Zdarza
się, że spór zbiorowy jest prowadzony w wielozakładowej firmie,
będącej osobą prawną. Kto w takiej sytuacji jest stroną w
sporze?
Prawa
i interesy zbiorowe pracowników mogące być przedmiotem sporu
zbiorowego reprezentowane są przez związki zawodowe. Działając na
rzecz pracowników, mają one wyłączność na wszczynanie sporów
zbiorowych. Co do strony pracowniczej nie ma więc większych
problemów, natomiast określenie, kto jest pracodawcą – zarówno
dla potrzeb indywidualnych, jak i zbiorowych stosunków pracy –
może rodzić wątpliwości. Są one szczególnie widoczne w
przypadku podmiotów o rozbudowanej strukturze organizacyjnej, takich
jak np. spółki akcyjne lub spółki z ograniczoną
odpowiedzialnością. Nie zawsze jest bowiem jasne, czy pracodawcą
jest osoba prawna (spółka jako całość), czy wchodzące w skład
jej struktury organizacyjnej mniejsze jednostki (np. oddziały) jako
tzw. pracodawcy wewnętrzni. Warto zauważyć, że Kolegium Arbitrażu
Społecznego przy Sądzie Najwyższym w uzasadnieniu postanowienia z
17 października 1996 r. (KAS 2/96, OSNP 1997/10/180), wskazało, że
wprawdzie spółka (chodziło o spółkę węglową) nie jest
pracodawcą w rozumieniu art. 3 kodeksu pracy, gdyż pracodawcami są
poszczególne kopalnie, to jednak z uwagi na sposób zarządzania i
gospodarowania środkami finansowymi oraz organizację całej spółki
toczenie sporu z poszczególnymi kopalniami jest mało racjonalne. Z
tego względu Kolegium uznało, że stroną sporu (w tym wypadku
dotyczącego przekazania określonych kwot na rachunki zakładowych
funduszy świadczeń socjalnych poszczególnych kopalń) nie są
poszczególni pracodawcy, a cała spółka.
Generalnie
w orzecznictwie Sądu Najwyższego można spotkać poglądy uznające,
że jeśli chodzi o stronę pracodawcy, to ten podmiot, który ma
władzę ekonomiczną, jest uprawniony do zawarcia porozumienia
zbiorowego. Może zatem zdarzyć się tak, że w określonych
okolicznościach faktycznych (np. wówczas, gdy spór obejmuje
wszystkie oddziały spółki), za stronę sporu zbiorowego trzeba
będzie uznać spółkę jako całość, choć poszczególne jej
oddziały będą pracodawcami w rozumieniu art. 3 k.p. dla
zatrudnionych w nich pracowników.
Ustawa
określa, od kiedy istnieje spór zbiorowy. Czy są jakieś granice
czasowe trwania takiego sporu?
Spór
zbiorowy pod względem prawnym powstaje od dnia wystąpienia (na
piśmie) przez związek zawodowy do pracodawcy ze stosownymi
żądaniami, o ile pracodawca nie uwzględnił wszystkich żądań w
terminie określonym w tym wystąpieniu, nie krótszym niż trzy dni.
Spór zbiorowy istnieje zatem od dnia wystąpienia przez związek
zawodowy z określonymi żądaniami, mimo że pracodawcy zapewnia się
okres nie krótszy niż trzy dni na zajęcie stanowiska wobec
wszystkich zgłoszonych żądań.
Jeśli
natomiast chodzi o zakończenie sporu zbiorowego, to może ono
nastąpić przez uwzględnienie w całości żądań strony
pracowniczej (co należy do rzadkości), poprzez zawarcie
porozumienia kończącego etap rokowań lub mediacji albo wydanie
orzeczenia przez kolegium arbitrażu społecznego lub też w wyniku
porozumienia postrajkowego. Ustawa nie określa jednak momentu, w
którym spór uznaje się za zakończony. Zależy to od samych stron.
Oczywiście najlepszym rozwiązaniem jest zakończenie sporu już na
jego wstępie – w wyniku uwzględnienia przez pracodawcę żądań
zgłoszonych przez stronę pracowniczą. Najczęściej jednak nie
jest to możliwe. Brak w ustawie przepisów określających
maksymalny okres trwania sporu zbiorowego (oraz pozwalających na
uznanie go za zakończony) może w praktyce rodzić problemy. Chodzi
tu o spory w tzw. fazie uśpienia, które formalnie trwają, ale
strona związkowa nie dąży do ich zakończenia. Powoduje to dla
pracodawcy swoisty stan zawieszenia (szczególnie w sytuacji uśpienia
sporu na etapie przedstrajkowym, czyli po etapie rokowań i
mediacji). W wyniku takiego uśpionego sporu może bowiem wybuchnąć
strajk. Jest to szczególnie niebezpieczne dla pracodawców, którzy
nie mogą pozwolić sobie na przerwy w działalności (w produkcji,
świadczeniu usług na rzecz swych kontrahentów itp.). Niezbędne
byłoby zatem wprowadzenie do ustawy odpowiedniego przepisu
ograniczającego czas trwania sporu zbiorowego. Jest to zadanie dla
ustawodawcy.
Czy
ustawa określa sposób, w jaki strony sporu zbiorowego powinny
prowadzić rokowania?
Rokowania
są pierwszym i obligatoryjnym etapem rozwiązywania sporu
zbiorowego. Pracodawca ma obowiązek podjąć rokowania w celu
rozwiązania sporu w drodze porozumienia, zawiadamiając równocześnie
o powstaniu sporu właściwego okręgowego inspektora pracy. Podjęcie
rokowań przez pracodawcę powinno przy tym nastąpić niezwłocznie
(czyli bez nieuzasadnionej zwłoki) po zgłoszeniu żądań przez
podmiot reprezentujący interesy pracownicze. Ustawa nie określa
natomiast, w jaki sposób rokowania mają przebiegać, a w
szczególności, w jakim terminie (z jaką częstotliwością), w
jakim miejscu i z udziałem ilu reprezentantów strony mają spotykać
się w czasie rokowań. Brak także przepisów, które określałyby,
jak długo powinny trwać rokowania oraz czy mają być one jawne,
czy poufne. Decydują o tym same strony. Z pewnością rokowania
powinny być prowadzone w dobrej wierze – z poszanowaniem
stanowiska drugiej strony, bez prób stosowania nacisku, z
rzeczywistym zamiarem osiągnięcia porozumienia. Żadna ze stron nie
powinna zatem podejmować działań zmniejszających szanse na jak
najszybsze zakończenie sporu (np. poprzez nieudzielanie odpowiedzi
na propozycje drugiej strony lub niestawianie się na ustalone
spotkania). Rokowania kończą się podpisaniem porozumienia, które
jest wiążące dla stron sporu, lub sporządzeniem protokołu
rozbieżności.
Obowiązkowa
jest także mediacja. Jaka jest rola mediatora na tym etapie sporu?
Rzeczywiście,
mediacja jest drugim, obligatoryjnym etapem rozwiązywania sporu
zbiorowego, poprzedzającym przeprowadzenie strajku lub innej akcji
protestacyjnej. Wprawdzie jeszcze przed strajkiem istnieje możliwość
podjęcia próby rozwiązania sporu poprzez poddanie go
rozstrzygnięciu kolegium arbitrażu społecznego, ale jest to
fakultatywna faza rozwiązywania sporu, rzadko wykorzystywana w
praktyce. Jeśli chodzi o mediatora, to ustalają go wspólnie strony
sporu zbiorowego. Może nim być osoba z listy ustalonej przez
ministra właściwego do spraw pracy w uzgodnieniu z organizacjami
związkowymi oraz organizacjami pracodawców. Strony nie są jednak
ograniczone w wyborze mediatora do osób wskazanych na takiej liście
(mogą zaakceptować i wybrać osobę spoza listy). Nic nie stoi
także na przeszkodzie, aby mediatorów było kilku. Jeżeli strony
sporu zbiorowego nie porozumieją się w sprawie wyboru mediatora w
ciągu pięciu dni od zakończenia poprzedniego etapu sporu (czyli od
podpisania protokołu rozbieżności), to dalsze postępowanie jest
prowadzone z udziałem mediatora wskazanego, na wniosek jednej ze
stron, przez ministra właściwego do spraw pracy z listy mediatorów.
Należy
zaznaczyć, że mediator nie ma uprawnień do podejmowania decyzji
wiążących strony konfliktu lub do władczego rozstrzygnięcia
sporu. Jego rola polega na pomocy w polubownym zakończeniu sporu.
Powinien on przy tym działać elastycznie. Z tego względu mediator
może (i powinien) zbierać informacje o źródle konfliktu,
proponować (wskazywać) stronom możliwości jego rozwiązania
(sporządzać na piśmie projekty ewentualnego porozumienia),
organizować i brać udział w spotkaniach stron. To jednak strony
decydują ostatecznie o treści i zakresie porozumienia kończącego
spór zbiorowy. Niewątpliwie wskazane jest (choć nie jest to wymóg
ustawowy), aby mediator dysponował wiedzą przydatną do
przeprowadzania postępowania mediacyjnego, a także umiejętnością
stosowania technik negocjacyjnych. Doświadczony mediator potrafi
poprowadzić mediację w taki sposób, aby skupić uwagę stron na
istocie problemu i jego rozwiązaniu, starając się stworzyć ku
temu odpowiedni klimat i zapobiec powoływaniu przez strony
argumentów pozamerytorycznych, które z pewnością nie przyczyniają
się do zawarcia porozumienia. Warto zaznaczyć, że nie ma z góry
(ustawowo) określonego czasu trwania mediacji. Uzależnione jest to
od przedmiotu sporu, jego przebiegu i zachowania samych stron.
Niektórzy
przedstawiciele związków zawodowych uważają, że zbyt wysokie
koszty pracy mediatorów zniechęcają do korzystania z ich usług
przy rozwiązywaniu sporu. Kto ponosi te koszty?
Mediatorowi
przysługuje wynagrodzenie oraz zwrot poniesionych kosztów przejazdu
i zakwaterowania. Ich wysokość określa umowa zawarta przez
mediatora ze stronami sporu (umowa pomiędzy stronami a mediatorem o
prowadzenie mediacji, do której odpowiednie zastosowanie mają
przepisy kodeksu cywilnego o zleceniu). Wynagrodzenie mediatora nie
powinno być jednak niższe od ustalonego w drodze rozporządzenia
przez ministra gospodarki i pracy. Wynosi ono 388 zł za pierwszy
dzień mediacji, 311 zł za drugi oraz 235 zł za trzeci i każdy
następny dzień mediacji.
Koszty
postępowania mediacyjnego ponoszą strony sporu zbiorowego w równych
częściach, chyba że uzgodnią inny ich podział. W razie
udokumentowanego braku środków na pokrycie tych kosztów – na
wniosek strony sporu zbiorowego – minister pracy i polityki
socjalnej pokrywa koszty mediacji, z tym że wynagrodzenie mediatora
pokrywane jest do wysokości określonej we wskazanym wyżej
rozporządzeniu. Pojęcie: udokumentowany brak środków na pokrycie
kosztów mediacji jest jednak niedookreślone i nie ma tak naprawdę
środków prawnych umożliwiających sprawdzenie, czy rzeczywiście
pracodawcy lub związku zawodowego nie stać na opłacenie usług
mediatora. Być może z tego względu ministerstwo tak rzadko zwraca
te koszty.
PODSTAWA
PRAWNA
●
Art. 1–5 i art. 7–16 ustawy z 23 maja 1991 r. o
rozwiązywaniu sporów zbiorowych (Dz.U. nr 55, poz. 236 z późn.
zm.).
●
Par. 1–2 rozporządzenia ministra gospodarki i pracy z
8 grudnia 2004 r. w sprawie warunków wynagradzania mediatorów z
listy ustalonej przez ministra właściwego do spraw pracy (Dz.U. nr
269, poz. 2673).
|